PUMA COLORFUN


Jeśli śledzicie mojego FB (a mam nadzieję, że to robicie, bo jest tam naprawdę wiele niepublikowanego na blogu materiału), to zapewne zauważyliście, że w zeszłą niedzielę uczestniczyłam w najbardziej kolorowych wydarzeniu w Warszawie - Colorfun 5 km organizowanym przez Pumę. 

Ideą wydarzenia było pokazanie, że każdy może uprawiać sport i czerpać z niego przyjemność. Dzieci, niepełnosprawni, osoby starsze, medialne i... nawet ja! Ja, która od sportu stroni, jakby gryzł conajmniej, a od 2 klasy gimnazjum posiadałam zwolnienie lekarskie z wf-u (trochę musiałam się "ponaudawać", żeby je dostać).
Gdy zadzwoniła do mnie Alina (dziewczyna zajmująca się PR-em Pumy, a jednocześnie blogerka - www.trenddash.pl) z propozycją, żebym po raz kolejny reprezentowała Pumę i tym samym podjęła kolejne wyzwanie, które mi stawia, nie zastanawiałam się nawet chwili - od razu się zgodziłam! Wiedziałam, że Alina na pewno proponuje mi coś co wzbogaci moją historię dziejową i da mi dużo fun'u. Nie myliłam się ani troszkę!
Od samego początku wiedziałam, że będzie zabawnie i kolorowo, ale nie sądziłam, że aż tak!
Bieg trwał 5 km, których o dziwo nawet bardzo nie odczułam (chyba działały endorfiny wytworzone przez wszechobecny kolor i muzykę). Na trasie umieszczone były "bramki kontrolne" na których rozstawieni byli wolontariusze odpowiedzialni za obsypywanie biegaczy kolorowym proszkiem. Biegnąc czekałam tylko, aż trafię na kolejny punkt i zostanę obsypana - czułam się jak dziecko! Gdy wbiegało się do "proszkowego punktu" było naprawdę magicznie! Ogromna chmura kolorowego pyłu przysłaniała wszystko, a człowiek z zapartym tchem wbiegał w nią, by poczuć się jak w innym, lepszym i bardziej kolorowym świecie!
Uczestników było co nie miara i zaskoczyli mnie bardzo pozytywnie swoją inwencją twórczą. Jedną z zasad biegu było ubranie się na biało - mile widziane były wszelkiego rodzaju przebrania.  I tak oto biegłam obok kilku panien młodych, zawodników Qudditcha, zawodników futbolu amerykańskiego, aniołków, pogromców duchów, jak i samych duchów oraz ogromy bladolicych niewiast! Byłam zachwycona! 

Ja sama biegłam w specjalnym stroju do biegania, który otrzymałam od Pumy - Alina przygotowała dla mnie na tą okazję obfitą paczkę, więc miałam w czym wybierać strojąc się na event - jeszcze raz dziękuję Kochana! Przewiewna, leciutka, "oddychająca" bluza, krótkie szorty totalnie w moim stylu i najwygodniejsze buty jakie w życiu miałam - są leciutkie jak piórko! Wszystko pochodziło z nowej, jesiennej kolekcji Pumy - kolekcja FAAS. 

Cieszę się, ponieważ w przyszłym roku Colorfun 5 km jest planowany również w innych miastach Polski, więc będzie szerzej dostępny. A ja na pewno wezmę udział w tym w Warszawie - dzięki temu wydarzeniu zrozumiałam, że sport naprawdę może dać dużo radości. I nie uwierzycie - zaczęłam ćwiczyć! Już czwarty dzień robię trening z Ewą Chodakowską i przyznaję, że znacznie poprawia to moje samopoczucie. Jestem w szoku i sama siebie nie poznaję, ale jestem bardzo zadowolona z tej przemiany i mam nadzieję, że mi się nie znudzi. Ale wątpię - już same ubrania Pumy, które zakładam do treningu, motywują - są tak cudownie kolorowe! 


Balony - wszędzie balony! :D


Rozgrzewka


Z Aliną :* oraz Anną Dereszowską, która również reprezentowała Pumę podczas biegu


Candy Girl & Pati Sokół - kolejne reprezentantki Pumy


Kolorowy tłum, proszek i znowu balony!!