Nie mogę doczekać się weekendu. I to nie dlatego, że będę mogła wtedy leżeć do góry tyłkiem i nic nie robić. Chcę weekend dlatego, bo właśnie bardzo chcę coś robić! A konkretnie kolejne sesje na bloga. Mimo, że zazwyczaj uważam, że Nowy Rok, to nic innego jak tylko zmiana cyferki w dacie, to tym razem wzięłam sobie do serca, że Nowy Rok może być dla mnie przełomowy o ile JA tego chcę i JA będę robić coś w tym kierunku. No i jak na razie robię. Mam energię do działania, pomysły na sesje i stroje, więc teraz tylko czekam na weekend, ładną pogodę i dyspozycyjność (oraz chęci) mojego fotografa.
Oprócz tego zaczęłam w miarę dobrze się odżywiać (od 7 dni nie jem fastfoodów i słodyczy), uprawiać sport (no może za dużo powiedziane, nazwijmy to raczej ruszaniem się; zaczęłam się ruszać), staram się nie marnotrawić czasu, czytać jeszcze więcej książek (w tym roku przeczytałam już 3 i właśnie zaczęłam 4! - całkiem niezła statystyka) i utrzymywać w domu porządek. Minął tydzień i na razie idzie mi dobrze. Nie wiem jak długo, ale myślę, że długo, bo dobrze się z tym wszystkim czuję. Dodaje mi to energii i optymizmu. A ponoć to jest najważniejsze do osiągania ustalonych celów.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W poprzednim poście miałam buty, które wzbudziły "troszkę" kontrowersji i coś czuję, że w dzisiejszym moje okrycie nożne może spowodować podobne reakcje. Mianowicie ubrałam nasz "strój narodowy", czyli skarpetki do sandałów (a raczej botków z odkrytymi palcami), co uchodzi raczej za ubiorowe faux pas. Ale ja wyznaję zasadę, że wszystko jest dla ludzi, byleby z głową i umiarem. Do czarnych botków z wycięciem dobrałam skarpety pod kolor swetra, które jak na mój gust dobrze współgrają z całością i wcale nie są w stylu "polskiego turysty". Takie połączenie jest często widoczne nawet na światowych wybiegach, więc co sobie miałam żałować! Zwłaszcza, że do wiosny jeszcze długo, a ja nie wytrzymałabym tyle czasu bez założenia moich pięknych, robionych na miarę, skórzanych botków od www.noevision.pl. Jak tylko je otrzymałam, to wiedziałam, że zestawie je ze skarpetami i będę dumnie nosić w naszą całkiem jesienną i miłą zimę! To był mój pierwszy i na pewno nie ostatni skarpetowo-botkowy eksperyment, więc bójcie się i strzeżcie kolejnych moich wybryków!
Sweter - www.kasiakoval.pl
Sukienka - www.insania.com.pl
Buty - www.noevision.pl
Czapa - New Look
Torebka - www.lolavictoria.pl
Naszyjnik - www.lamade.pl
Kolczyki - www.belleju.com
Zdjęcia - Arkadiusz Mejka