Moja przygoda z kolekcją Balmain x H&M skończyła się marnie. Posiadam co prawda wymarzoną bluzę widoczną w dzisiejszej stylizacji (cudna czyż nie?!), ale marynarka przemknęła mi koło nosa. Słowacki H&M zorientował się, że Warszawa nie leży na Słowacji i napisał, że nie prześle mi zamówienia. Może i bym to jakoś zniosła, gdyby marynarka trafiła do ponownej sprzedaży. Jednakże wszystkie zwroty z tej kolekcji idą podobno od razu na recykling. Wiecie ile tego będzie?! Tysiące! Po pierwsze - duża część rozmiarów nie będzie dobra i ludzie, którzy nie są pazerni będą zwracać, a nie wystawiać na allegro. Po drugie - mogą być niezadowoleni, gdy przyjdzie towar. Może źle leżeć, nie spełniać oczekiwań i ci niepazerni również będą zwracać. Jest też możliwość, że ludzie brali na zapas, żeby przymierzyć w domu i zostawić tylko to, co im pasuje.
Rozmyślałam już nawet, żeby kupić na allegro albo ebayu, ale moje poczucie sprawiedliwości mi na to nie pozwala. Nie dam zarobić jakiemuś zachłannemu typowi! A po drugie nie zapłacę ponad 1000 zł za marynarkę, która bądź co bądź wciąż jest z H&Mu.
Na pocieszenie kupiłam dwie spódnice. Obie maxi, obie oczywiście nietuzinkowe i dość odważne. Ale odważnie nie ze względu na to, że dużo odsłaniają, ale są dość niekonwencjonalne. Jedna typu syrenka, z rozszerzaną falbaną na dole, a druga w print paisley z kolekcji adidas Originals. Do kompletu z moja bluzą (tą). Jak tylko do mnie dotrą, to zobaczycie ja na moim FB (klik) i Insta (klik). Już nie mogę się doczekać!
Bluza / Jumper - Balmain x H&M
Okulary / Sunglasses - Balmain
Spodnie / Pants - nn
Szal / Scarf - nn
Buty / Shoes - Roccobarroco
Torebka / Bag - Marc Jacobs
Kolczyki i srebrny pierścionek / Earrings and silver ring -www.moie.pl