GOT ME FEELING DRUNK AND HIGH... || TUBE DRESS




Trochę poniosło mnie z roznegliżowaniem. Wiosna zniknęła, nagle mamy jesień i przyznam, że zmarzłam wczoraj jak diabli podczas robienia zdjęć, ale było warto. Ależ ja tęskniłam za outfitem składającym się tylko z niebotycznych i nietuzinkowych szpilek oraz sukienki. Zero warstw, na ciele od razu czułam materiał sukienki, co budzi tylko najlepsze, wakacyjne wspomnienia. To zadziwiające, jak z pozoru nieistotne rzeczy, na które nawet nie powinnam zwracać uwagi, potrafią momentalnie "przenieść" mnie do innego miejsca, wydarzenia. Widok książki rozłożonej na łóżku i oświetlonej lampką - powrót do błogiego dzieciństwa. Tak samo, gdy widzę termometr rtęciowy, czuję zapach w aptece, czy zapach gotowanej cytryny. Teoretycznie powinno mi się to wszystko kojarzyć z chorobą i czymś okropnym, a mnie kojarzy się jedynie z tym, jak Mama i Babcia o mnie dbały, jak bardzo bezpiecznie i komfortowo się czułam, pomimo gorączki i męczącego kaszlu.
Właśnie wczoraj, gdy tylko wsunęłam na siebie tę sukienkę od razu przed oczami ujrzałam urywki z wakacji. Zachód słońca, palmy, morze, brak pośpiechu, radość. I momentalnie pomimo szarugi za oknem zrobiło mi się błogo. Lubię te niespodziewane retrospekcje. Najzabawniej jest wtedy, gdy nagle ni z tego, ni z owego wyszczerzę się sama do siebie, albo zaśmieje. Albo powiem coś zupełnie wyrwanego z kontekstu i Arek dopytuje o co mi chodzi. I weź mu logicznie wytłumacz, że "a wiesz, poczułam zapach choroby i przypomniało mi się coś wspaniałego"...

_______________________________________________________________________________


Na początku nie byłam przekonana do tej sukienki. Na modelce wyglądała tak sobie, ale krój miała przepiękny. I ta śnieżnobiała biel. Postanowiłam, że zaryzykuje. I bardzo dobrze zrobiłam! Okazało się, że nie wszystkie ubrania dobrze leżą na mega wysokich i wychudzonych modelkach. Czasami przydaje się duże wcięcie w talii i szerokie biodra, żeby zyskać efekt wow. Tak dobrze czułam się w tej sukience, że w drodze do mnie jest już jej czarna wersja. I teraz tylko żałuję, że nie ma takiej czerwonej. I może jeszcze w kolorze butelkowej zieleni? Kupiłabym wszystkie! Bardzo fajne urozmaicenie po wiecznym oversizie, który ostatnio tak bardzo hołubię. 
A kropką nad i są oczywiście szpilki. W wyborze obuwia postawiłam na polską markę Zurbano. Świetna jakość i cudowny fason. A to, co najbardziej mnie zachwyciło, to materiał - czółenka są z włosia! Futrzate szpilki to po prostu spełnienie marzeń. Ale nie tylko one zachwycają. Cała oferta Zurbano bardzo kusi. Oryginalność to ich znak rozpoznawczy.


Sukienka / Dress - Mango
Torebka / Bag - Karl Lagerfeld
Okulary / Sunglasses - Gucci