Jeszcze nie zdążyliśmy nacieszyć się świątecznymi prezentami, a sklepy już kuszą nas, żebyśmy znowu poddali się szałowi zakupów. Rozpoczął się sezon wyprzedaży. I muszę przyznać, że już pierwsze obniżki cen są w niektórych przypadkach znaczące. Zdarza się ponad 50 %!
Nawet jeżeli nie czekałyście na wyprzedaże z niecierpliwością, nie macie świra na punkcie mody i traktujecie ją bardziej użytkowo, to również powinnyście zainteresować się tym, co oferują sklepy odzieżowe. W perspektywie dłuższego okresu czasu możecie dzięki temu oszczędzić kilka stówek, jak i nie więcej. Zależy czego szukacie.
Jako że duża część mojej blogowej działalności skupia się na przeglądaniu ofert sklepów odzieżowych, to chciałam Wam pomóc podczas wyprzedażowego szału i podpowiedzieć co na pewno warto kupić na wyprzedaży, ponieważ zagości w Waszej szafie na dłuższy okres czasu. I będzie często używane!
1. Wełniany płaszcz to niestety dość drogi zakup. Często wolimy zainwestować w cieplejszą i tańszą puchówkę niż w drogi płaszcz, który niekoniecznie zapewni nam ciepło. Jednak dla mnie długi oversizowy płaszcz to totalny must have. Mam w swojej szafie dwa (oba zakupione właśnie na wyprzedaży) i w tym roku kupiłam trzeci. Musiałam, bo mój czarny wygląda już niezbyt elegancko. Wymieniłam o na trochę większy, dłuższy i bardziej oversizowy (tamten był jednak trochę taliowany).
Dla Was znalazłam więcej opcji jeśli chodzi o krój i kolorystykę. Wszystkie wybrane przeze mnie modele składają się w dużej mierze z wełny. Szukałam tych, które w składzie mają ponad 50%, ponieważ takie można już swobodnie uznać za chroniące przed mrozem. Oczywiście im więcej wełny w składzie tym lepsza jakość, więc długo Wam posłużą.
Ceny wciąż nie są najniższe, ale w porównaniu z wyjściowymi są znośne. Możecie poczekać na pogłębienie zniżek, ale nie ma gwarancji, że wymarzony płaszcz się nie wyprzeda. Ten, który kupiłam jest już dostępny tylko w jednym rozmiarze, a gdy go kupowałam były wszystkie. Zamówiłam go w piątek przed Świętami, więc same widzicie jak szybko się rozeszły.
A do czego nosimy wełniany płaszcz? Do wszystkiego! Kiedyś była to raczej elegancka część garderoby, ale teraz wygląda równie dobrze z jeansami, adidasami, czy bluzą z kapturem.
2. Trencz to klasyka, której... nie posiadam! A przynajmniej nie posiadałam aż do tegorocznej wyprzedaży. W końcu się skusiłam, ale nie byłabym sobą, gdybym nie znalazła nietypowego egzemplarza. Mój "klasyczny trencz" ma czerwone futerko na kołnierzu i jest ozdobiony naszywkami.
Jestem pewna, że duża część z Was, gdy tylko poczuje w powietrzu wiosnę, wybierze się na zakupy właśnie po to, żeby wybrać idealny trencz. Na pewno znajdziecie taki, który Was zadowoli, ale w cenie dwukrotnie wyższej niż są dostępne teraz. Wiele osób obawia się, że rzeczy zakupione na wyprzedaży nie będą już modne w kolejnym sezonie. Uspokajam - trencz jest zawsze modny. Nieważne, czy wybierzecie dopasowany, czy luźny, granatowy, khaki, czy czarny - posłuży Wam latami. Nie obiecuję, że tak samo będzie w przypadku mojego wyboru, ale pamiętajcie, że trendy to nie wszystko. Każda rzecz może być "modna" jeśli odpowiednio się ją zestawi. Najważniejsze to mieć swój styl i być mu wiernym niezależnie od aktualnie panującej mody.
Trencz tak samo jak wełniany płaszcz nosimy ze wszystkimi. Nawet z sandałami i skarpetkami. Nie, to nie jest żart (KLIK)
3. Uwielbiam kardigany za ich uniwersalność oraz to, że potrafią dodać nonszalancji każdemu strojowi. Wielkie, oversizowe, z grubej dzianiny - nie ma nic lepszego! I nie ma lepszej pory na zakup takowych niż wyprzedaż. Można je dostać za bezcen, a będą Wam służyć dosłownie przez cały rok. Na początku nowego roku pod płaszcz i kurtkę, wiosną i jesienią zamiast płaszcza i kurtki, a latem zamiast na chłodniejsze wieczory zamiast bluzy.
Zachęcam do kupienia w większym rozmiarze, żeby móc włożyć pod niego warstwy. Zarówno grubszy sweter, jak i cienki golf, czy koszulkę, a nawet marynarkę albo ramoneskę! Nie bójcie się nieoczywistych rozwiązań, bo takie są najlepsze.
4. T-shirty każdy mieć musi, a ich ceny są dość wysokie w porównaniu do innych części garderoby. Zwykła koszulka kosztuje ok. 40 zł, a gruby sweter możemy dostać już nawet za 60 zł! Jeśli chcemy koszulkę "niezwykłą", czyli w jakiś print, z napisem, grafiką, to jest to już wydatek powyżej 60 zł. Drogo, a jakość nie powala. Zakup na kilka prań. Za koszulkę dobrą jakościowo trzeba zapłacić grubo powyżej 100 zł.
Właśnie dlatego koszulki kupuje się na wyprzedaży. Jakość się nie poprawia, ale chociaż cena jest adekwatna do żywotności.
Jeszcze odnośnie jakości. Powtarzam to już nie wiem który raz, ale nowi czytelnicy mogą nie znać tej rady - t-shirty najlepiej kupować na dziale męskim! Są dużo lepszej jakości i do tego tańsze!
Kolejna niezbędna rzecz to ramoneska. Ja jestem totalną miłośniczką tego rodzaju kurtek, więc mam w swojej szafie niezłą kolekcję i powiększam ją za każdym razem, gdy tylko jakaś wpadnie mi w oko. Przyznaję się, że byłam zbyt niecierpliwa, by czekać na wyprzedaż i kupiłam ramoneski w normalnej cenie. Ale kto wie, może skuszę się jeszcze na jakąś w okazyjnej kwocie?.
Poniższe ceny mogą wydawać się zaporowe, ale wszystkie kurtki, które wybrałam są skórzane (oprócz tej w panterkę, ona jest z materiału przypominającego żakard)! Zatem 360 zł za skórzaną ramoneskę to nie jest dużo. A polecam kupować tylko i wyłącznie te skórzane, bo niestety ekoskóra nie wygląda korzystnie.
6. Na wyprzedażach zawsze kupuję "niestandardowe" buty. Jak teraz się zastanawiam to ja właściwie zawsze kupuję niestandardowe buty. Jednak jeśli Wy macie na oku jakieś szalone obuwie, które za Wami "chodzi", ale nie chcecie wydawać na nie fortuny, bo nie uważacie je za zbyt użyteczne, to właśnie podczas wyprzedaży możecie zaszaleć i spełnić swoje drobne marzenie. 100 albo 200 zł za buty, które będziecie nosić "od święta" to wcale nie jest wygórowana cena. Zapewniam Was, że takie drobne modowe szaleństwo da Wam wiele radości.
7. Każda z nas marzy o torebce od znanego projektanta. Sygnowanej sławnym nazwiskiem, wykonanej z najlepszych materiałów z dbałością o szczegóły. Niestety jest to niemały wydatek. Ale właśnie na wyprzedaży można znaleźć wymarzoną torebkę dużo taniej. Jak wiecie moje ulubione to te zaprojektowane przez Karla Lagerfelda. Ich standardowa cena może jednak odstraszać osobę, która nie jest tak jak ja związana z modą. Często dostaję od Was zapytania, czy gdzieś można dostać torebkę Karla w przystępniejszej cenie, czy są wyprzedaże bądź rabaty. Wyprzedaż na stronie www.karl.com właśnie się zaczęła i z tej okazji wybrałam dla Was 9 modeli przecenionych aż o 50%! (na stronie jest jeszcze większy wybór).
A CZEGO UNIKAĆ PODCZAS WYPRZEDAŻOWYCH SZALEŃSTW?
Przede wszystkim podczas zakupu nie kierujcie się ceną. Jeśli widzicie jakąś rzecz i myślicie "w dobrej cenie, może wezmę" to... nie bierzcie! Na 90% nie będziecie zakładać tej części garderoby. Kupujcie tylko te produkty, które rzeczywiście Wam się podobają i/lub których potrzebujecie.
Wiem, że wydaje Wam się, że oszczędzacie i że może kiedyś się przyda. Ale prawda jest taka, że naprawdę oszczędzacie tylko wtedy gdy kupujecie taniej coś, co było na Waszej liście zakupowej.
Nie stosujcie też praktyki, że pieniądze zaoszczędzone na jednym produkcie wydacie na drugi pod wpływem emocji. Znowu nie będzie to oszczędność, a pieniądze wyrzucone w błoto.
Na zakupach zachowajcie trzeźwy umysł i nie dajcie się zwieść emocjom!
Na koniec powtórzę, że zawsze możecie czekać na pogłębienie obniżek, ponieważ to dopiero początek. Jeśli na coś polujecie, a zniknęło już ze strony sklepu, to warto codziennie odświeżać, ponieważ ludzie w okresie wyprzedaży robią naprawdę dużo zwrotów. Produktów szukajcie też stacjonarnie - często rzeczy, które w sklepie internetowym są już wyprzedane, w stacjonarnym występują w pełnej rozmiarówce!
Życzę udanych łowów :)