Wpadłam na pomysł tej sesji po obejrzeniu rewelacyjnego "La La Land". Film jest arcydziełem pod każdym względem. Zarówno jeśli chodzi o walory estetyczne, wszechobecny artyzm, jaki i przesłanie. Jestem nim zauroczona i na pewno będę oglądać go wielokrotnie. Jest nieskończonym źródłem inspiracji! Klimat w 100% trafił w mój gust. Hollywood i Kalifornia - nie ma dla mnie piękniejszego miejsca na świecie. Oczywiście jeszcze tam nie byłam, ale wyjazd tam jest na mojej "bucket list". Mam nadzieję, że zdążę przed starością, żeby dobrze wyglądać na zdjęciach ;)
Nie chcę Wam spoilerować, ale powiem tylko, że przesłanie było równie bliskie mojemu sercu, co piękno Kalifornii i atmosfera lat 40-60 ubiegłego wieku. Mogłabym wiele napisać na ten temat, ale nie mogę, żeby nie zniszczyć Wam odbioru filmu.
Jedno co powiem - musicie obejrzeć. I nie zrażajcie się faktem, że to musical. Wiem, że musicale są specyficznym gatunkiem filmowym i wiele osób ich unika jak ognia (ja kocham "Chicago", ale po "Mamma Mia" miałam uraz i też trudno było mi się zebrać do obejrzenia "La La Land"), ale warto otwierać się na nowe rzeczy. Macie niewiele do stracenia, a ogrom do zyskania!
sweter / sweater - Fifio
spódnica / skirt - H&M
buty / shoes - Zara
torebka / bag - Gucci