BLACK, ALWAYS BLACK




Bardzo chcę wybierać jesienią inne kolory niż czerń, ale gdy wstaję rano, to nawet czynność ubierania mnie przerasta i sięgam po sprawdzone zestawy. Czarne - dla bezpieczeństwa, bo bardzo trzeba się postarać, żeby zepsuć stylizację all black. Jak mam totalnego "niechcemisia", to zakładam czarne emu, czarne jeasny i czarny sweter. I na tym kończą się wyżyny mojej kreatywności. Natomiast w momencie niespodziewanego wzrostu jakiejkolwiek energii życiowej sięgam po czarną spódnicę, biżuterię i wyróżniające się obuwie. Właśnie to tajemniczo brzmiące "wyróżniające się obuwie" sprawia, że choć trochę czuję się sobą i wyglądam jak ja. Ostatnio moim najczęstszym wyborem są botki w szpic z futrzaną cholewką polskiej marki A.moreshoes. Zdecydowanie zostanę stałą klientką A.moreshoes, ponieważ w swojej ofercie mają całe multum wyjątkowych butów, które nadadzą charakteru nawet najprostszej stylizacji. A własnie takiego obuwia potrzebuję na najbliższe kilka miesięcy! Tylko ono jest w stanie uratować mnie przed modowym marazmem spowodowanym jesienną aurą. Przymierzam się już do sztybletów w panterę oraz botków z futerkiem na przedzie (futrzanych akcesoriów nigdy za wiele!).
Natomiast do stylizacji, w których odzież gra główną rolę (np. gdy stawiam na sweter w ukochane paski lub sukienkę w grochy) zdecydowanie przydałyby mi się klasyczne oficerki. Właściwie do dzisiejszego looku też fajnie by się prezentowały!



spódnica / skirt - Zara
sweter / sweater - H&M
torebka / bag - Gucci
okulary / sunglasses - Gucci