Początek jesieni w tym roku nas bardzo rozpieszcza. Korzystam z tej pięknej pogody jak tylko mogę i Wam też to polecam. Trzeba się naładować na nadchodzące ponure dni, a nic nie daje takiej energii jak przebywanie na świeżym powietrzu. Jeśli to Was jeszcze nie przekonało do ruszenia się z kanapy, to zbliżający się Dzień Bez Samochodu powinien. 22 września moi Drodzy, porzucamy środki komunikacji napędzane paliwem, gazem, benzyną - i te elektryczne właściwie też - na rzecz chodzenia na nóżkach. Albo wybieramy przejażdżkę sprzętem napędzanym siłą naszych mięśni. Co więcej, warto ruszyć się nie tylko do pracy albo na zakupy, ale też po prostu wybrać się na spacer. Ja wybieram właśnie tę formę "świętowania" Dnia Bez Samochodu, ponieważ nie wymaga ona ode mnie sportowego stroju ;) A muszę podkreślić, że sportowy strój to coś, czego unikam w życiu jak ognia.
Nie oznacza to jednak, że nie zwracam uwagi na wygodę! Oczywiście, że jest to dla mnie ważne i nie wybiorę się na przechadzkę w niewygodnym stroju. Jednak wygodny, nie musi oznaczać sportowego ani nawet casualowego charakteru stylizacji. Można czuć się komfortowo i wyglądać przy tym kobieco oraz elegancko i modnie. Udowadnia to dzisiejszą stylizacją, która składa się z joggersów oraz swetra z wełny alpaki duńskiej marki Marie Lund dostępnej w salonach VAN GRAAF. Zarówno Marie Lund, jak i VAN GRAAF już znacie, bo stanowią dużą część mojej garderoby i są często obecne na moim blogu i Instagramie. Ostatnio pokazywałam Wam oryginalne połączenie niebanalnych printów z jesiennej kolekcji Marie Lund, a tym razem przedstawiam Wam projekty z linii basic, bez których jesienią trudno się obejść. Czyli coś ciepłego, wygodnego i do tego prezentującego się super atrakcyjnie. Niby jest prosto, bo czerń, bo "klasyczne" kroje, ale jednak nie jest pospolicie. Nie może być, bo pospolitość, to - tuż obok sportowego stroju - kolejna rzecz, której w życiu nie toleruję ;)