Czas wstawić zdjęcia z Dolomitów, bo zaraz będzie wiosna, a ostatnie co chcę, to męczyć Was widokiem śniegu, gdy ziemia będzie się zielenić.
Oczywiście nie jest to stylizacja do łażenia po górach, po prostu wykorzystywałam ciepło słońca i piękno gór, by w końcu móc przedstawić miejski zimowy look w sprzyjającej scenerii. A także mój najlepszy wyprzedażowy łup, czyli ramoneskę w panterkę z działu męskiego w Zarze. Stacjonarnie jest jeszcze sporo sztuk w Galerii Mokotów. Nie wiedzieć czemu mężczyźni nie chcą nosić panterki! ;) Mówiąc poważnie, uważam, że taka ramoneska to coś wspaniałego dla mężczyzny. Wyobraźcie sobie wysokiego, szczupłego bruneta w skórzanych czarnych rurkach, czarnej koszulce i tej ramonesce. Cudowność! Bardzo chciałam znaleźć zdjęcie na dowód, ale niestety to co znalazłam po wpisaniu "leopard jacket men" zdecydowanie nie miało nic wspólnego z wysokim przystojnym brunetem... Muszę zdać się na Waszą wyobraźnię i poprosić Was o zwizualizowanie sobie Toma Ellisa w tym looku. Uprzejmie dziękuję ;)
Wracając do meritum, bo jednak blog jest o modzie dla kobiet, zestawiłam tą idealną ramoneskę z czerwonymi spodniami od garnituru. Zazwyczaj noszę ze skórzanymi i kowbojkami, ale to jednak dość oklepane rozwiązanie, więc zdecydowałam się pokazać, że pantera nie jest zarezerwowana dla czerni i beżu. Soczysta czerwień totalnie podkręca dzikość, co uwielbiam. Reszta stylizacji już w czerni, oprócz torebki LV, którą ostatnio zawsze dobieram do jakiejkolwiek panterki, bo podoba mi się kontrast między wzorem Damier Ebene torebki, a cętkami w tej samej gamie kolorystycznej.
A we włosach niewielka spinka, nawiązując do poprzedniego posta. To był mój bad hair day i tylko ona mogła trochę uratować sytuację z grzywką.
kurtka / jacket - Zara
sweter / knit - Zara
spodnie / pants - Zara
buty / shoes - L37
okulary / sunglasses - RayBan
pasek / belt - Gucci
torebka / bag - Louis Vuitton