Kiedyś nie znosiłam złota. Teraz noszę je niemalże każdego dnia. Dochodzę do wniosku, że do niektórych rzeczy trzeba po prostu dorosnąć. A także, żeby przestać w końcu mówić "nigdy", bo gust zmienia się tak szybko jak pory roku. I dobrze! Dzięki temu nie ma nudy ani rutyny.
Złoto kojarzy się głównie z latem, jako idealne podkreślenie opalonej skóry, błyskotka odbijająca blask słońca, nadająca letnim tkaninom elegancji. Lecz dla mnie złoto równie mocno zachwyca zimą - noszone do białych, puchatych swetrów, czerwonych marynarek, czarnych ramonesek. Jest uniwersalne i wieczne, warte inwestycji.
Oczywiście pozłacane srebro, czy stal szlachetna też prezentuje się pięknie, a jest bardzie budżetowa. Moją podstawą jest ostatnio zegarek marki Obaku Denmark w kolorze złotym, który jest naprawdę świetnie wykonany (to już mój trzeci zegarek tej marki i na pewno nie ostatni!) i ma rewelacyjną jakość. Bo właśnie na to musicie zwracać uwagę kupując pozłacane zegarki i biżuterię. "Złota" biżuteria czy zegarki z sieciówek to w 99% totalna porażka. Może chwilowo "zaoszczędzicie" kupując kolczyki za 30 zł, ale na dłuższą metę tylko zaszkodzicie swojemu budżetowi i swojemu zdrowiu. Uczulenia na metale nieszlachetne oraz barwniki używane do nadania metalowi odpowiedniego koloru to bardzo częsta przypadłość. Przebarwienia, wysypki, a w przypadku kolczyków nawet zmiany ropne - nie warto się na to narażać dla fałszywej oszczędności. Nie wspominając już o tym, że taka sieciówkowa biżuteria wygląda tandetnie i zamiast dodać uroku, oszpeca.
Polecam więc inwestycję w klasyki, które zostaną z Wami na lata. Osobiście szukam biżuterii wśród polskich marek niszowych, ponieważ wtedy dokładnie wiem z czego i jak jest wykonywana. Moim tegorocznym odkryciem jest GROOVY - marka/pracownia jubilerska, w której dwie absolwentki Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi: Joanna Mach i Dorota Staniec, ręcznie wykonują biżuterię inspirowaną... muzyką! Tworzą ze srebra próby 925, czasami pokrywanego 24-karatowym złotem, a także używając kamieni naturalnych i tradycyjnej metody wypalania w piecu emalii jubilerskiej.
A design? 100% moje klimaty! Projekty kojarzą mi się trochę ze starym Hollywood, trochę z greckimi boginiami, bardzo kobiece, zmysłowe. Na pewno same to zauważycie na poniższych zdjęciach. Idealnie komponują się z klasycznym, eleganckim zegarkiem Obaku Denmark, który tego lata towarzyszy mi niemal codziennie. Zwróćcie uwagę jak zarówno biżuteria GROOVY jak i zegarek OBAKU pięknie grają z nieodłączną czerwienią na moich paznokciach i ustach. Modowa poezja!
Utarło się, że złote ozdobniki najlepiej wyglądają z czernią, czerwienią, bielą oraz neutralnymi kolorami. Żeby pokazać ich uniwersalność wybrałam zjawiskową, żywą zieleń w postaci satynowej sukienki o retro kroju. Pamiętacie słynną zieloną kreację Keiry Knightley z filmu "Pokuta"? Marzę o takiej od lat. Dokładnie w tym odcieniu. Na razie znalazłam poniższy "półśrodek" i pomimo ewidentnej różnicy i w kroju i w odcieniu, naprawdę podoba mi się ten projekt.
Torebka czerwona, buty białe, ponieważ większa ilość czerni jest zbyt przytłaczająca dla tak intensywnego koloru. Równie dobrze sprawdziłyby się np. czerwone sandały i brązowa torebka (ale nie biała! za duża ilość bieli też mogłaby się nieestetycznie odcinać) lub beżowe sandały i malutka czarna torebka z gładkiej matowej skóry. Powtórzę po raz setny: nie nosimy torebki i butów w tym samym kolorze!
sukienka / dress - Zara
torebka / bag - Gucci
buty / shoes - Zara
okulary / sunglasses - Versace