Posiadać w życiu autorytet to przywilej. Znaleźć tę jedną, jedyną osobę, która jest dla nas wzorem i która ma faktyczny wpływ na przebieg naszego jestestwa. Ta persona może nawet nie wiedzieć o naszym istnieniu, możemy nigdy nie mieć okazji uścisnąć jej dłoni, spojrzeć w oczy, wyrazić podziwu. Jest to przykre, ale nie zmienia faktu, że dla nas to ktoś ważny.
Nie mylcie autorytetu z idolem. Idole błyskawicznie się pojawiają i równie szybko znikają. Zazwyczaj są efektem krótkiej fascynacji, która oprócz odrobiny frajdy nic nie wnosi do naszej codzienności. Autorytet z kolei uczy nas, otwiera nam oczy, poszerza horyzonty, dodaje odwagi i inspiruje. Pokazuje nam kim możemy się stać i daje wskazówki jak to zrobić. Wszystko to robi nieświadomie poprzez bycie sobą. Po prostu. To od nas zależy jak odbierzemy danego człowieka i co wyniesiemy z jego osobowości, doświadczenia, dorobku (oczywiście mowa tu o dorobku zawodowym, życiowym etc.).
Moim autorytetem jest Karl Lagerfeld, podejrzewam, że właśnie dlatego, że wszystko, co się z nim wiązało było niezwykle rozbudowane, interesujące, nieoczywiste. Co ciekawe, najpierw zachwycił mnie osobowością, a dopiero potem modowym dorobkiem. Jego cięty język, odwaga w wyrażaniu poglądów, dążenie do bycia najlepszą wersją siebie, ciągłe podejmowanie nowych wyzwań - to wszystko mnie oczarowało. Pokazywał, że nie ma rzeczy niemożliwych, że w życiu trzeba robić to co się kocha i na co ma się ochotę. Nie zwracać uwagi na konwenanse, opinię innych ludzi. Nie dostosowywać się. Kreować swój własny świat, posiadać własne zasady i być wiernym sobie.
To jego postać uzmysłowiła mi czym jest pasja i że jest jednym z fundamentów szczęścia. Jeśli chcesz coś robić, to zacznij. Zacznij na tyle, na ile możesz, a zobaczysz, że małymi krokami, ciężką pracą, odwagą, uporem i pewnością siebie zyskasz to, co chcesz. Oczywiście nie wszystko, bo jeśli jest się człowiekiem ambitnym i kreatywnym, to nigdy nie będzie się na szczycie. Może w oczach innych ludzi, ale nie według siebie. Karl zawsze chciał więcej, zawsze chciał odkrywać, tworzyć, być prekursorem. I był, aż do ostatnich chwil. Tuż przed śmiercią stworzył kolejny niezapomniany wybieg dla Chanel - sztuczną plażę! Z prawdziwą wodą i piaskiem umieszczone w budynku. O jego dokonaniach można by mówić godzinami, zdecydowanie do nich wrócę, ale nie dziś Dziś poświęcam wpis Karlowi jako wspaniałej osobowości, jego silnemu charakterowi, konsekwencji. Konsekwencji, która była widoczna nie tylko w jego działaniach, ale także na pierwszy rzut oka - w jego stylu.
Karl kiedyś powiedział, że "Jeśli zapytacie mnie o największy wynalazek w modzie, którego autorem chciałbym być, powiem: żałuję, że to nie ja wymyśliłem białą koszulę. Dla mnie koszula to podstawa wszystkiego. Wszystko inne przychodzi potem". Biała koszula była jego znakiem rozpoznawczym. Naprawdę była podstawą - zarówno jego stylu, jak i twórczości.
Dom Mody KARL LAGERFELD, by uhonorować spuściznę Karla i oddać mu hołd, stworzył "projekt białej koszuli". Zaproszono 50 osobistości, przyjaciół i rodzinę Karla - nie tylko ze świata mody, ale także filmu, sportu i sztuki - do stworzenia swojej wersji ikonicznej białej koszuli Lagerfelda. Koszule będą wystawiane w butikach marki na całym świecie, by każdy miłośnik Karla mógł zobaczyć je na żywo. A co najważniejsze 7 projektów, których autorami są: Carine Roitfeld, Cara Delevingne, Tommy Hilfiger, Sebastien Jondeau, Diane Kruger, Kate Moss oraz Takashi Murakami, wystawiono na sprzedaż, a dochód będzie przekazany na cele charytatywne. Dokładnie na program " Sauver La Vie", który wspiera postęp badań medycznych Fundacji Uniwersytetu Paris Descartes. Jest to Fundacja, którą Karl wspomagał przez lata.
Dlaczego tylko 7 projektów? Bo 7 była szczęśliwą liczbą Karla - tu nic nie dzieje się przez przypadek, wszystko jest skonstruowane tak, by wiązało się bezpośrednio z Cesarzem Mody. I tak mamy 7 różnych projektów, każdy z nich został wyprodukowany w 77 sztukach, a każda sztuka jest w cenie 777 Euro. Dostępne do kupienia na KARL.com oraz Farfetch.com.
Jako osoba współpracująca z marką KARL LAGERFELD (od 2016 roku!) również zostałam zaproszona do uczestnictwa w projekcie Tribute to Karl. Mam zaszczyt oddać hołd Karlowi poprzez przedstawienie jego ikonicznej koszuli na sobie. Ten model jest jednym z ostatnich zaprojektowanych przez samego Karla. Nie jestem w stanie wyrazić, jak jestem wdzięczna, wzruszona, podekscytowana i szczęśliwa, że dano mi okazję do oficjalnego uczczenia pamięci Karla. Do bycia częścią dzisiejszego globalnego hołdu i bycia w grupie tak znamienitych osobistości. Mam dreszcze, łzy w oczach, także wielki uśmiech na twarzy. Ponieważ dzięki Karlowi - mojemu Autorytetowi - robię to, co kocham. Ponieważ dzięki poświęceniu się pasji doprowadziłam do tego, że nie tylko Karl jest częścią mojej historii, ale i ja dostąpiłam zaszczytu, by stać się częścią historii Karla Lagerfelda.