KOWBOJKI JESIEN 2019 - STYLIZACJE



Mam w garderobie trzy pary kowbojek, a czwarte " w drodze". Pierwsze kupiłam już w 2016 roku i od tego czasu noszę je rok w rok. Nawet latem, jeśli nie ma upałów. Kolejne nabyłam w zeszłym roku, a w tym dwie pary. Trzy pierwsze różnią się tylko detalami - wszystkie to czarne, "klasyczne" kowbojki, oczywiście z naturalnej skóry. Najpierw wybrałam model z oferty sieciówkowej, żeby się przekonać, czy w ogóle mi pasują. Pasują, więc kolejne moje wybory to ręcznie wykonywane produkty polskich marek, którym ufam. W dzisiejszym poście widzicie projekt Rity Krzysiek - marka specjalizująca się w obuwiu i produktach skórzanych, którą znam już od 2014 roku i wiem, że mnie nie zawiedzie. Perfekcyjna jakość i wykonanie, nietuzinkowe projekty i niewygórowana cena, jak za tak luksusowe produkty. Kowbojki, które widzicie na zdjęciach kosztują 599 zł. Są wykonane ze skóry bydlęcej, istnieje możliwość zamówienia ich na miarę, jeśli np. macie niestandardową budowę stopy. Marka dzięki pracy profesjonalnych rzemieślników bez problemu dopasuje rozmiar, obwód, szerokość. Dla porównania, kowbojki w Zarze kosztują ok. 500 zł. Wykonane masowo, ze skór średniej jakości. Chcę zwrócić na to uwagę, ponieważ w Polsce mamy naprawdę świetne marki rzemieślnicze, które są niewiele droższe od tych "światowych" i masowych. Wspierajmy polskich twórców, bo ich produkty często są tego warte! 

Mowa dziś o kowbojkach, bo to jedne z najmodniejszych butów na jesień i zimę 2019. Są trendem, który ja nosiłam jeszcze zanim świat oszalał na ich punkcie, więc z przyjemnością przygotowałam dla Was kilka porad w ich temacie. Łącznie mam dla Was siedem autorskich stylizacji, które pokażą Wam, jak uniwersalne są kowbojki, jak dopasować je do swojego stylu i z jakimi aktualnymi trendami świetne współgrają. 

Zaczynamy od looku prosto z mojej garderoby stworzonego na zasadzie kontrastu. Bardzo dziewczęca i zmysłowa sukienka w kwiatki w zestawieniu z mocnymi butami marki Rita Krzysiek tworzą kobiecą i intrygującą całość. W chłodniejsze dni uzupełniam ten set oversizową marynarką, ale duża ramoneska, czy płaszcz też się sprawdzą. Albo wielki, grubo dziany kardigan, którym lubię się opatulić w naprawdę chłodne dni. Tutaj jeszcze gołe nogi, ale spokojnie możecie nałożyć transparentne czarne rajstopy - gładkie lub w kropki. Kryjące odradzam, bo będzie za ciężko. 

Najważniejszy jest tu dobór sukienki. Ta ma i falbany i kwiaty i tiul - z opisu brzmi to tragicznie. Ale widzicie, że w stylizacji wygląda fenomenalnie. Jest to zasługa dopasowanego kroju, czarnego koloru w roli bazy oraz delikatnego wzoru. Gdyby sukienka była różowa, a kwiaty wielokolorowe, to byłoby źle. A jakby krój był rozszerzany ku dołowi, to mielibyśmy stylizację na typową dziunię, która stara się być modna, by osiągnąć sławę na Instagramie. Tutaj doskonale pokazuję, jak cienka jest granica między stylowym, a kiczowatym strojem. 

Gdy już zapoznacie się z "głównym" lookiem, to zapraszam na koniec posta po kolejne sześć setów, które na pewno nauczą Was, z czym nosić kowbojki. Możecie zainspirować się nimi i wyłuskać z nich tylko to, co uważacie za stosowne, a także śmiało możecie skopiować 1:1, bo pod spodem macie linki do każdego produktu. Miłej lektury! Jeśli chcecie podzielić się ze mną opinią, to zapraszam do dyskusji na moim Instagramie www.instagram.com/confassion - czy to pod zdjęciem tej stylizacji, czy w wiadomości prywatnej.


sukienka / dress - Zara
buty / boots - Rita Krzysiek 
marynarka / jacket - H&M
torebka / bag - Versace













GLAM ROCK

Na pierwszy ogień "najtrudniejszy" rodzaj kowbojek i w ogóle kozaków - białe! Wszyscy kojarzymy słynne "białe kozaczki" i fakt, że utarło się, iż są synonimem kiczu, tandety i samych okropieństw. A tu zaskoczenie - białe kowbojki, to może być jeden z Waszych lepszych jesienno-zimowych wyborów! 
Model, który wybrałam jest bardzo uniwersalny - zależnie od reszty stylizacji może być rockowy, glamour, high fashion, boho, w stylu lat 60, bardzo kobiecy, elegancki, a także "na luzie". Moja pierwsza stylizacja z nimi, to połączenie glamour i rocka - z jednej strony perły, elegancka pepitka w formie oversizowej, pudełkowej sukienki do połowy uda, pikowana kopertówka, a z drugiej skóra - wielka, obszerna, ramoneska. Z działu męskiego Zary, bo tam najłatwiej znaleźć porządny oversize, o długości za biodra i bez grama taliowania. Look 100% mój, ale wierzę, że i Was zainspiruje. Zwłaszcza, że pomimo tego trochę "retro" charakteru składa się z samych rzeczy w "trendzie" (nie lubię tego określenia, ale nie znalazłam lepszego). Białe kowbojki (i w ogóle kowbojki), pikowane dodatki, pepitka i skóra - każdy z tych produktów rządzi w sezonie jesień - zima! Jeśli ma dla Was znaczenie, czy nosicie aktualne trendy, to zapewniam - jeśli wybierzecie ten look to nosicie. A co najważniejsze dla mnie - nosicie je "inaczej" niż reszta ulicy i Instagrama.


TOTAL LEATHER

Kolejny mocny trend na jesień i zimę 2019/20 to skóra od stóp do głów. Tak się składa, że nic nie pasuje lepiej do kowbojek niż właśnie skórzany look. Moja propozycja to "wild girl" - czarna skóra + bandamka + torebka w zwierzęcy print. Gdybyście założyły tylko i wyłącznie czarną skórę, nie ożywiwszy jej dodatkami, to wyszłoby za ciężko. Długość mini ,zarówno jeśli chodzi o płaszcz, jak i sukienkę, również wybrałam, żeby uniknąć przeciążenia. Sukienka co prawda jest dopasowana, ale płaszcz oversize ma prosty krój, więc dobrze ją równoważy. Nie polecam samych obcisłych elementów przy total leather looku, bo efekt końcowy może być wulgarny i kiczowaty.
Przy okazji tej stylizacji napomknę jeszcze o apaszkach i chustach. Ta jest większa niż "standardowa" bandamka oraz wykonana z powiewnego materiału. Wybrałam ją ze względu na uniwersalność - może być chustą wiązaną w trójkąt na szyi (a'la kowboj), apaszką, zwiewnym szalikiem, opaską, a nawet nakryciem głowy. Chusty to jeden z "top" dodatków w tym sezonie. Łatwo i szybko ożywiają strój i/lub nadają mu nowego charakteru. Jeśli nie lubicie wiązać ich na sobie, to z powodzeniem sprawdzą się przy torebce (chustą można np. okręcić rączkę torebki) lub w talii zamiast paska. 



BOHO ROCK
Jeszcze chwilę zostajemy i przy czerni i przy rocku. Może wydaję Wam się nudna z tą czernią, ale ja naprawdę ją uwielbiam. Pokazuję tu tylko te propozycje, które sama bym nosiła, celem zainspirowania Was, przekazania wiedzy o trendach, ale tylko o tych, które ja sama uważam za godne uwagi. Wierzę, że ten system się sprawdza, bo w końcu to mój styl i moje looki zachęciły Was w ogóle do wejścia na bloga. Jeśli chcecie "modne" stylizacje "kopiuj wklej", to znajdziecie je w każdym magazynie o modzie i na niemal każdym profilu na Instagramie. Tu jest i będzie po mojemu.
Wracając do meritum - monochromatyczna, zwiewna maxi w bardzo ciekawy print od razu wpadła mi w oko. Pomimo letniego kroju sprawdzi się idealnie jesienią, jeśli zestawicie ją z długim, grubo dzierganym kardiganem. Masywność kowbojek i lekkość sukienki dobrze ze sobą kontrastuje. Kropką nad i są kaskadowo nałożone złote łańcuchy, które podkreślają nonszalancję i mocny charakter zestawu. Zwróćcie szczególną uwagę na torebkę - torebki "retro", w stylu babcinych sakiewek są bardzo hot. Najpopularniejszy model to The Pouch by Bottega Veneta, jednak nie musicie wydawać ok. 6000 PLN, warto sprawdzić ofertę polskiej marki Bałagan - świetna jakość w adekwatnej cenie. A z trochę wyższej półki, polecam przepiękne "sakiewki" MaxMara Weekend (nazwa modelu to Pasticcino Bag). Sama mam ją na oku!



70s CHIC
Hipisowski klimat rodem z Nowego Jorku lat 70 uzyskacie właśnie dzięki kowbojkom. Klasyczne czarne są ok, ale lata 70 to czas koloru i szaleństwa, więc lepiej wybrać coś naprawdę soczystego. Czerwone kowbojki to moc! Ale, tak jak z białymi, łatwo przekroczyć cienką granicę, między "hot" i "not". Sugeruję, by kolorowe kowbojki wybierać w zamszu. To zawsze "łagodzi" soczystość, bo dzięki zamszowej fakturze kolor jest wielowymiarowy, a przez to nie tak ostentacyjny. Wyobraźcie sobie, że do tej stylizacji wybieracie te same kowbojki ale w skórze lakierowanej. Byłaby stylizacyjna klęska, bo buty przyćmiłyby wszystko. 
Co do sukienki, to mówi się, że brązowy to nowy czarny. Przyznaję, że w wersji czekoladowej jestem skłonna zastąpić czerń brązem. Elegancki, wyrafinowany, a jednocześnie wyrazisty. A w zestawieniu z czerwienią to dla mnie magia - od razu mam przed oczami truskawki w czekoladzie! Kopertowy dekolt wyszczupla, tak samo łagodne odcięcie w talii i długi krój. Niby klasyka i prostota, ale dzięki dodatkom nabiera zupełnie nowego charakteru. Nie traci się szyku, ale zyskuje nonszalancję. Niewielka, ale wyróżniająca się torebka też jest ważna. Jednolita i większa przytłoczyłaby look, odebrała mu zwiewność, tak kluczową dla lat 70. A ta jest kropką nad i.

PRINT CLASH

Przy tworzeniu stylizacji z kowbojkami warto wziąć pod uwagę jeden z mocniejszych trendów na jesień i zimę (który "rządził" światem mody już w poprzednim sezonie, a przewijał się od kilku) czyli print clash. Print clash to nic innego, jak łączenie z pozoru niepasujących do siebie wzorów. Bardziej zachowawczym z Was polecam zacząć od wersji dwukolorowej i "dwuelementowej"(np. paski i kropki), ale zapewniam Was, że full color jest jak najbardziej pożądany. 
W mojej wersji już sama spódnica jest w kilka wzorów, więc możecie zestawić ją z gładkim t-shirtem (niekoniecznie czarnym, czy czerwonym, świetnie sprawdzi się biały, a nawet brązowy, różowy, musztardowy czy fioletowy). Ja jednak wolałam zaszaleć i do tej zwiewnej spódnicy dobrać grubo pleciony sweter w pasy w tych samych kolorach. Długość swetra do talii, żeby podkreślić kobiece kształty, ale krój oversize, żeby nadać luzu. Torebka czarna i gładka, a buty - dla rozjaśnienia - białe. Całość to mieszanka grunge'u, lat 70, trochę rocka. Bardzo w moim stylu. 
Z biżuterii zrezygnowałam kompletnie, bo i tak dużo się tu dzieje. Aczkolwiek mieszankę wzorów nosi się też "na bogato", czyli z wielkimi ozdobnymi okularami w stylu Versace, kolczykami, naszyjnikami, łańcuchami w pasie. Jednak łatwo można przesadzić, więc jeżeli dopiero zaczynacie kombinować z modą, to zalecam ostrożność. 
Fryzura i makijaż też mają być rozsądne! Gładko, delikatnie, bez doczepów, tapirów i stu kolorów na powiekach. Ale to zawsze tego unikajcie, powtarzałam to tyle razy, że mam nadzieję, że bierzecie to za oczywistość.



60s GIRL

Białe kowbojki na obcasie typu kaczuszka są wręcz stworzone do stylizacji a'la lata 60. Cukierkowej, lekko przerysowanej, dla tych z Was, które lubią kolor i lubią zabawę modą. Tutaj też wykorzystałam "clash print", żeby pokazać, że jeden trend może mieć naprawdę wiele twarzy. Stylizacja wyżej jest trochę mroczna i rockowa, a teraz czas na strój dla prawdziwej fashionistki. Artystki, kobiety, która nie boi się być widoczna. Jeśli chodzi o kolorystykę, to jesienią nie musicie rezygnować z mocnych i jasnych kolorów. One dalej są widoczne na wybiegach - w najróżniejszych formach. Sukienki, swetry, kurtki, płaszcze, skóry, koronki, cekiny. Najczęściej w fiolecie, soczystej czerwieni, musztardzie i pomarańczy. W modzie już od wielu lat nie ma nudy i tak naprawdę w każdym sezonie można dobrać trendy pod siebie. To, że mniej widoczne na ulicach, czy na Instagramie, powinno być zaletą!
Nie dajcie się też ogłupić - to, że np. spinki są modne, nie znaczy, że musicie je mieć. Jeśli Wam nie pasują, nie podobają się, to śmiało z nich zrezygnujcie. Ja miałam z nimi krótki romans i po kilku użyciach z nich zrezygnowałam, bo zbyt wiele osób je nosi. I często nieumiejętnie. Nie chcę być "fashion victim" i nosić rzeczy tylko dlatego, bo są w trendach. Wam też to odradzam, bo - jak już wiele razy pisałam - najważniejsza w modzie jest osobowość.