Mam wrażenie, że ramoneska to wszechobecny element garderoby, który ma mnóstwo zastosowań, lecz nie są one wykorzystywane. Na ulicy ciągle widzę ramoneski. W ogóle mi to nie przeszkadza, bo jest to ponadczasowy projekt, który nigdy się nie zestarzeje. Natomiast to, co mnie razi, to powtarzalność strojów z wykorzystaniem ramoneski. Ostatnio szły przede mną dwie dziewczyny - obie ubrane w ten sam wszędobylski "uniform" - ramoneska, rurki z wysokim stanem, ugly sneakers, torebka w postaci bezkształtnego wora, rozwiany włos do połowy pleców błagający o fryzjera. I tyle, koniec, finito. Nie przesadzając - tak wygląda co druga kobieta/dziewczyna w Warszawie. Oczywiście ja rozumiem, że komuś może się nie chcieć i zakłada to, co jest wygodne. Szanuję. Ale nie uwierzę, że osoba, która ma pełen - wręcz sceniczny - makijaż (nie będę się wypowiadać na temat makijaży, bo już mi się to nudzi), zrobione paznokcie (kolejna zasłona milczenia) i "modne" buty, zakłada na siebie "co popadnie". Prawda jest taka, że zakłada "modny" i bezpieczny uniform, w którym wygląda poprawnie (powiedzmy), a który widziała milion razy na chudych, wysokich i zjawiskowo pięknych modelkach na Instagramie, więc wydaje jej się, że ona też będzie robiła piorunujące wrażenie w tym prostym acz "efektownym" looku. Nie będzie, bo piorunujące wrażenie, to robią owe modelki. W czymkolwiek. Przeciętna kobieta w takim stroju wygląda... przeciętnie. Poprzez przeciętna, nie mam na myśli brzydka. Mam na myśli te, które nie są np. Bellą Hadid. W tym oczywiście liczę siebie! Wiecie jak ja wyglądam w rurkach, płaskich butach, koszulce i ramonesce? Jak pokraka.
Jestem pewna, że każda z Was ma ramoneskę. Jeśli nie, albo jeśli przymierzacie się do wymiany tej, którą macie, to zacznę dzisiejsze "nauki" od wskazówek, jaką wybrać.
Ramoneska ma być droga. Sorry, ale nie da się kupić ładnej ramoneski za 4 stówy. W przypadku skórzanych kurtek (naturalna skóra! darujcie sobie "ekologiczną", bo ona ma z ekologią tyle wspólnego, co plastykowe słomki do napojów) naprawdę płacicie za jakość. Kupicie jedną klasyczną i porządną ramoneskę, a za 30 lat będzie ją nosić jeszcze Wasza pociecha. Osobiście polecam niszowe manufaktury specjalizujące się w wyrobach skórzanych. Na zdjęciach widzicie projekt polskiej marki Lea Levandovsky. Ręcznie robiona na wymiar, z grubej, pięknej skóry. Idealnie wykonana, perfekcja w każdym calu. Nosić ją, to czysta przyjemność! Magdalena - projektantka i właścicielka Lea Levandovsky - wkłada w wykonanie swoich dzieł (tak, dla mnie stworzyć taką kurtkę, to jak stworzyć dzieło! w końcu moda jest sztuką, prawda?) całe serce, lata doświadczenia i nauki. I to naprawdę widać.
Chcąc podkreślić "wytworność" ramoneski by Lea Levandowsky, zestawiłam ją z bogato zdobioną spódnicą w kolorze złota. Cała stylizacja jest inspirowana Versace, ponieważ w ostatnim czasie to projekty tego domu mody najbardziej mi się podobają. Są mocne, bardzo kobiece, przeważa moja ukochana czerń, a złote elementy podkreślają jej głębie. Zwróćcie uwagę, że w gruncie rzeczy ten look jest bardzo prosty. Można pokusić się o stwierdzenie, że równie prosty co wspomniany na początku uniform. - składa się z podstawowych elementów jak spódnica, top, kurtka. Nie ma też wielu kolorów, ani ozdobników. A jednak jest zauważalny i "jakiś". Czasem wystarczy tylko "wychylić się" ze swojej strefy komfortu, nie trzeba od razu z niej wychodzić, by odkryć nowe oblicze podstawowych elementów naszej garderoby.
Wiadomo, że ten look nie wyczerpuje tematu wszechstronności ramoneski, dlatego zapraszam Was na koniec posta do zapoznania się z pięcioma kolejnymi zestawami mojego autorstwa wraz ze wskazówkami oraz linkami do poszczególnych produktów. A pod tym zdjęciem na moim Instagramie zachęcam do dyskusji na temat ramonesek oraz wspomnianych dziś trendów i zagadnień.
top - Zara
buty / sandals - Zara
torebka / bag - Versace
okulary / sunglasses - Versace
NA TRENCZ
płaszcz - Zara / ramoneska - Zara dział męski / jeansy - Zara / buty - Zara / sweter - Zara / torebka - John & Mary / kolczyki - Umiar
NA MARYNARKĘ

Rozwiązanie dość oczywiste, ale jednak mało popularne. Ramoneska jest kurtką, więc normalne powinno być zakładanie jej na każdy element garderoby, na który zakładacie "standardową" kurtkę. Jednak zauważyłam, że ramoneska często zastępuje żakiet czy marynarkę. Nie ma w tym nic złego, to świetne rozwiązanie, które sama stosuję, ale zwróćcie uwagę jak świetnie może wyglądać oversizowa ramoneska nałożona na marynarkę, a nie zamiast niej. Warunki dobrej współpracy między tymi elementami są następujące: obie rzeczy nie mogą być taliowane; muszą mieć długość minimum do połowy pupy lub trochę za; marynarka nie może być za gruba i za ciężka, ma mieć luźny krój; ramoneska ma być oversizowa, czyli ok. 2 rozmiary "za duża" i również nie może być taliowana. Dobrze, żeby różniły się kolorem, ale moga być w tym samym odcieniu.
Do takiego zestawu wybieracie resztę stylizacji już wedle upodobań. Zwiewna maxi, ołówkowa midi, ciekawa mini, spodnie, trampki, botki, kowbojki. Co tylko pasuje do Waszego stylu. Ja skomponowałam mocniejszy look, w którym widzicie modne łączenie printów (pepitka na bluzce, cętki na marynarce i monogram na torebce) zestawione z trzema skórzanymi elementami i widoczną biżuterią. Jak widzicie można połączyć skórę z panterą, a na to wszystko nałożyć złoto. Teoretycznie brzmi to jak modowa katastrofa, ale wystarczy trochę wyobraźni i wiedzy o modzie (którą staram się Wam przekazać!), by okiełznać nawet najtrudniejsze trendy i połączenia.
ramoneska - Zara dział męski / marynarka - Zara / bluzka - Zara / spódnica - Zara / buty - Zara / torebka - Louis Vuitton / naszyjnik długi - Umiar / naszyjnik długi łańcuch - Louise Kragh / naszyjnik krótki łańcuch - Umiar / kolczyki - Umiar

TOTAL LEATHER
Ramoneska została stworzona do stylizacji składających w całości ze skórzanych elementów garderoby. Dosłownie - w końcu jej pierwotne zastosowanie było bardziej użytkowe niż ozdobne. Miała chronić motocyklistów przed wiatrem i zimnem. Tak, jak reszta ich uniformu, czyli skórzane spodnie i botki. Teraz my możemy śmiało czerpać z motocyklowej subkultury i z pełnym szacunkiem interpretować ją według swoich upodobań. Podstawową zasadą przy "total leather lookach" jest wybieranie luźniejszego / oversizowego kroju. Kobieta od stóp do głów odziana w obcisłą skórę nie jest wcale seksowna, lecz wulgarna. Tym zestawem chcę pokazać Wam, że można być ultrakobiecą nosząc ubrania o luźnym kroju. Wystarczy wybrać np. culloty z wysokim stanem, które podkreślą talię, do nich szeroki crop top, który kończy tuż nad spodniami, kozaki na szpilce i oczywiście moją ukochaną czerwoną szminkę. W ogóle czerwona szminka "robi robotę" w większości looków. Nie raz ratuje mnie z patowej sytuacji.
top - Zara / spodnie - Weekday / kurtka - Zara dział męski / nerka - Karl Lagerfeld / buty - Mango / okulary - Karl Lagerfeld / szminka - L'Oreal x Karl Lagerfeld

BOLD
Oczywistym jest, że ramoneska kojarzy się z "ostrymi" stylami - rockowym, punkowym, grungem, motocyklowym etc. Jest akcesorium typowym dla żądnych przygód, szalonych artystów, którzy nade wszystko cenią sobie wolność i niezależność. Jednak pod względem modowym prezentuje się równie dobrze w stylizacjach rodem z "wyższych sfer"- interesujących i nietuzinkowych, w których widać zamiłowanie do artyzmu, ale jednocześnie wytwornych i eleganckich. Takich, które robią wrażenie swoim "bogactwem".
W tym zestawie znowu posłużyłam się kontrastem. Gdybym wymieniła kurtkę na płaszcz, stylizacja od razu zyskałaby inny wyraz - być może zbyt wytworny i zbyt elegancki jak na codzienność w naszych czasach. A w tej postaci widoczne jest nie tylko zamiłowanie do piękna i sztuki, ale też luz i niepokorność. To look dla wolnych ptaków, które czasem lubią wrócić do swojej złotej klatki. To dość daleko idąca metafora, ale jestem pewna, że zrozumiecie, co mam na myśli.
sukienka - Leon & Harper / kurtka - Zara dział męski / botki - L37 / torebka - Reserved / turban - Reserved
Tworząc stylizacje z tak ponadczasowymi elementami garderoby jak ramoneska, warto pamiętać o czerpaniu inspiracji z przeszłości. Moda ewoluuje, jednak zazwyczaj "podstawy" są te same. Ramoneski zyskują nowy krój, nowe długości, dodatkowe ozdobniki, kolory, materiały, ale jednak ich wyjściowa forma pozostaje niezmieniona. Tak samo jest z wieloma innymi projektami. I jeśli np. w latach 80 było modne zestawienie w stylu Madonny, czyli z przeźroczystościami, tiulem, gorsetem, panterą, to 30 lat później możemy śmiało nosić strój opaty na pierwotnym. Oczywiście wybieramy projekty dostosowane do aktualnych trendów. W naszej kreacji lata 80 mają być zauważalne, a nie krzyczeć kiczem tamtej epoki. Zatem zamiast króciutkiej ramoneski stawiamy na długą i oversizową. Zamiast tiulowej miniówki w stylu baletnicy, mamy szyfonową maxi o prostym kroju. Gorset w sukience midi (a nie mini!) nieśmiało prześwitujący spod tiulu, a panterka w śladowych ilościach znajduje się na torebce. Tak należy czerpać inspiracje - z czegoś starego i czyjegoś stworzyć coś nowego i naszego. A nie ślepo kopiować.
Nie odrzucajcie też kultowych i klasycznych projektów i pomysłów na rzecz "nowych trendów". Być "modną" lub "stylową" to nie jest ślepo podążać za tym, co aktualne i mieć te same buty, co top modelka, czy top influencerka. To znalezienie w ogromie propozycji elementów dla siebie i umiejętność wkomponowania je w swój styl. Pamiętajcie o tym, gdy będzie Was kusił zakup kolejnego bezpłciowego "hitu sezonu".
Nie odrzucajcie też kultowych i klasycznych projektów i pomysłów na rzecz "nowych trendów". Być "modną" lub "stylową" to nie jest ślepo podążać za tym, co aktualne i mieć te same buty, co top modelka, czy top influencerka. To znalezienie w ogromie propozycji elementów dla siebie i umiejętność wkomponowania je w swój styl. Pamiętajcie o tym, gdy będzie Was kusił zakup kolejnego bezpłciowego "hitu sezonu".