W moim stylu od zawsze czerpię z ikonicznych trendów sprzed lat. To tendencje, które były noszone nawet 100 lat temu, są podstawą aktualnej mody. Ba, moda czerpie nawet i ze starożytności (np. sandały rzymianki), czy średniowiecza (gorsety). Nic to odkrywczego - w końcu wszystkie sfery naszego życia oparte są na historii. Na podstawach i rozwoju tych podstaw. Osobiście lubię wiedzieć, co skąd się wzięło, a w modzie lubię wracać do starych rozwiązań. W myśl zasady "kiedyś to było". No ale było! Nawet moda użytkowa była bliska sztuce i zachwycała jakością. Na stroje z lat 20, 50, 60 patrzy się jak na najwyższą formę artyzmu.
Cel dzisiejszej stylizacji to połączyć jak najwięcej modowych epok w jednym looku, który finalnie będzie bardzo nowoczesny. Nowe ze starego (starego designem, bo każdy element stroju pochodzi z zeszłorocznych kolekcji).
I tak oto prezentuję Wam monochromatyczny outfit z #printclash w roli głównej, czyli wszystko to, co jest aktualnie „na topie”. Jednak poszczególne elementy są charakterystyczne dla epok z zeszłego stulecia. Oversizowy, wełniany sweter w przyciągający wzrok wzór, to oczywiście przełom lat 80 i 90. Aksamitna spódnica mini z frędzlami, to nawiązanie do lat 20. Białe kozaki nie są hołdem dla pierwszej dekady XXI wieku i Dody, lecz dla lat 60 i Nancy Sinatry , która nadała popularności Go-Go boots - również tym w kolorze białym. Torebka w łaty jest wariacją na temat typowej dla lat 50 małej torebki do ręki. Makijaż również nawiązuje do połowy XX wieku - wybielona powieka z czarną kreską, mocno podkreślone rzęsy, czerwone usta. Oczywiście inspiracją była Marilyn Monroe. Brakuje lat 70? Wcale nie, bo rozpuszczone, gładko zaczesane włosy to nawiązanie do Cher i jej charakterystycznej kurtyny z włosów, która była zwieńczeniem jej najlepszych kreacji z lat 70.
Jeszcze jednym kryterium przy wyborze elementów do tego stroju było oczywiście pochodzenie marki. Wiecie, że staram się skupiać na polskich markach, w myśl akcji #wspierampolskiemarki. Dlatego dziś aż 3 z 4 produktów są naszymi wyrobami. Sweter marki Tova składa się w 50% z wełny merynosa. Jest bardzo ciepły, przyjemny, jakość wykonania to najwyższy poziom. Torebka MAKO, to moja druga torebka tej marki i na pewno nie ostatnia. Lubię nie tylko za jakość, ale i za design. Nietuzinkowe projekty podane w najlepszej formie. A kozaki to mój klasyk nad klasykami, który widzieliście już wielokrotnie. L37 - jedne z najlepszych butów na polskim rynku.
Tak właśnie prezentuje się 50 lat mody w jednej - bardzo aktualnej - stylizacji! Pamiętajcie o tym, by przy tworzeniu outfitów nie rzucić się w wir aktualnych trendów, a sięgnąć do podstaw, bo to one paradoksalnie mogą nadać świeżości Waszej stylizacji.
sweter - TOVA
spódnica - Zara
torebka - MAKO
buty - L37